W społeczeństwie spotykamy się często z potępianiem polskiego systemu edukacji. Niepochlebne opinie słyszymy zarówno wśród uczniów, rodziców, jak i nauczycieli. Czy system edukacji w Polsce jest naprawdę zły, a może funkcjonuje bez zarzutu? Spójrzmy z szerszej perspektywy.
W krajach Europy Zachodniej, Australii czy Ameryce Północnej na jednego ucznia przeznaczane jest ponad 9 tysięcy dolarów rocznie z funduszu państwa. W Polsce jest to o 3 tysiące dolarów mniej. Ponadto zarobki nauczycieli w naszym kraju są wielokrotnie niższe. Już samo to świadczy o tym, że naszemu systemowi edukacji może brakować zasobów, a szkoły pod względem nowoczesności są kilka lat do tyłu za placówkami z Zachodu. Problemem może być też niedofinansowanie nauczycieli skutkujące brakiem dobrej kadry i jej motywacji do pracy.
Szkoła to placówka stworzona z myślą o tym, by uczyć najmłodszych. Czy jednak edukacja szkolna w obecnych czasach dobrze spełnia swoje zadanie? Niewątpliwie uczniowie ze szkoły wynoszą wiele wiedzy, nie jest to jednak nauka efektywna. Sposób prowadzenia zajęć ma bowiem kilka problemów, które obniżają zdolność uczniów do przyswajania wiedzy. Przykłady wad polskiego szkolnictwa to:
Podsumowując, konieczne byłoby wykorzenienie polskiego systemu edukacji i stworzenie go od podstaw. Bez niepotrzebnej presji, przymusu, ocen, lektur sprzed wielu lat czy kluczy odpowiedzi, a na podstawie dobrowolnych zajęć, ciekawych projektów, nauki przez rozwiązywanie realnych problemów. Człowiek posiada naturalną chęć zdobywania wiedzy, jednak najlepiej uczy się przez to, do czego dojdzie sam – czytając, oglądając, słuchając czy wykonując coś samodzielnie, z własnej woli. Dzięki temu uzyskuje nie tylko „suchą” wiedzę, ale też umiejętność wykorzystania jej w życiu oraz jej poszerzania.
Edukacja seksualna w Polsce jest tematem dość kontrowersyjnym.
W ostatnich latach reformy w oświacie wprowadzane są właściwie co roku...